Barbara Włodarczyk w Bibliotece



We wtorek – 28.10.2014 r. – w Bibliotece Miejskiej w Górze odbyło się kolejne z serii spotkań z ciekawymi ludźmi. Tym razem górowska placówka miała zaszczyt gościć BARBARĘ WŁODARCZYK – znaną dziennikarkę telewizyjną i reportażystkę, wieloletnią korespondentkę TVP w Rosji, autorkę książki „Nie ma jednej Rosji”, prowadzącą program „Sąsiedzi” na TVP Info.
   Dziennikarka mówiła o Rosji jako o kraju kontrastu i ogromnej różnorodności, wskazuje na to nawet tytuł jej książki „Nie ma jednej Rosji”. Na początku spotkania Barbara Włodarczyk  odniosła się do stosunku Polaków do Rosji, mówiła -Polacy przede wszystkim nie znają Rosji. Według najnowszych badań blisko 90% z nich nigdy nie było w tym kraju. Dlatego większość z nas postrzega Rosję przez pryzmat głęboko zakorzenionych stereotypów. Jest to kraj nieznany i pewnie dlatego ciekawy. Badania, o których mówię zaciekawiły mnie, gdyż pytano tam jak siebie wzajemnie postrzegamy. Co mnie zdziwiło – wielu respondentów twierdziło, że bliżej nam mentalnie i kulturowo do Niemców niż do Rosjan. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Zawsze przytaczam dowcip, który pokazuje, że jednak jako Słowianie jesteśmy bardziej zbliżeni do Rosjan, również dlatego że mamy podobne doświadczenia ustrojowe, dlatego możemy posługiwać się kodami, które są niezrozumiałe na zachodzie. Prawdziwa historia: byłam kiedyś w międzynarodowym dziennikarskim gronie i rosyjski dziennikarz opowiedział dowcip – drogówka rosyjska zatrzymuje samochód, policjant mówi: dzień dobry, sierżant Iwanow, żonaty, pięcioro dzieci. Polakowi i Rosjaninowi nie trzeba było tłumaczyć, że to wyraźna aluzja, iż policjant ma duże potrzeby, bo ma pięcioro dzieci na utrzymaniu. Natomiast dziennikarz z Niemiec Zachodnich nic nie zrozumiał. Pytał: co tu jest śmiesznego? Człowiek uprzejmy, no to się przedstawił. I to pokazuje, że możemy porozumiewać się kodami, które są na zachodzie niezrozumiałe i pod tym względem jest nam bliżej do Rosjan niż do naszych zachodnich sąsiadów”.
   Uczestnicy spotkania dowiedzieli się na czym polegają „pokazówki”, które w Rosji mają długą tradycję.  Zjawisko to dziennikarka opisała w reportażu „Lidia z potiomkinowskiej wioski”. Wioska Mansurowo, z której wywodzi się dziadek i ojciec Dmitrija Miedwiediewa, została cudownie odmieniona z okazji odwiedzin prezydenta.
   Barbara Włodarczyk poruszyła również kwestię fenomenu Władimira Putina w Rosji.  Uważa go za bystrego mistrza ciętej riposty, człowieka z ogromną charyzmą, nieustępliwego, konsekwentnego w swoich działaniach. Po czasach Jelcyna, który doprowadził do upadku wizerunku Rosji jako mocarstwa, prezydentem został Putin, dzięki któremu Rosjanie uwierzyli, ze ich państwo to wielkie imperium.
    Dziennikarka opowiedziała o Galinie – wicedyrektor Muzeum Katyńskiego, która dokumentuje wspomnienia osób mieszkających w okolicach lasu katyńskiego. Od katów, którzy zabijali polskich oficerów, uciekały nawet bezdomne głodne psy, ponieważ byli oni przesiąknięci zapachem krwi. Barbara Włodarczyk wspominała spotkanie z Niną Filipowną, na które zabrała ją Galina. Nina dziś staruszka, widziała z bliska polskich oficerów tuż przed egzekucją, ze strachu nie mówiła o tym przez 65 lat.
   Spotkanie z Barbarą Włodarczyk było bardzo udane, uczestnicy nagrodzili dziennikarkę barwami, a następnie licznie ustawili się po pamiątkowe wpisy do książek.










Popularne posty z tego bloga

ANKIETA BADAJĄCA PREFERENCJE CZYTELNICZE MIESZKAŃCÓW GMINY GÓRA

SPOTKANIE - PROMOCJA MONOGRAFII PT. "DZIEJE CUKROWNICTWA NA ZIEMI GÓROWSKIEJ"